Szansa dla Polski
Jak korzystamy z naszej suwerenności?
Szansa dla Polski
Marcin Król
W olbrzymiej większości dyskusji, jakie się toczą w Polsce na temat polityki zagranicznej, przyjmuje się zarówno tradycyjne pojęcie tej polityki, jak i tradycyjne pojęcie suwerenności. Podążmy na początek tym tropem. Zarówno pięć lat temu, jak i dzisiaj z takiego punktu widzenia teoretycznie łatwo było sformułować trzy następujące strategiczne cele:
-- przyjęcie Polski do NATO, -- przyjęcie Polski do Unii Europejskiej,
-- zachowanie dobrych i korzystnych stosunków z Rosją i innymi wschodnimi sąsiadami.
Pomijam oczywisty fakt, że w 1989 roku nie było ani Unii Europejskiej, ani samodzielnych państw na Wschodzie. Gdyby cele te wówczas były realizowane w konkretnym i niezbyt odległym czasie, należałoby je realizować i tyle. Zaś tych, którzy by zwlekali, kręcili i wahali się, należałoby uznać za polityków niezręcznych lub wręcz dla interesów kraju szkodliwych. Jednak zarówno wówczas, jak i dzisiaj, cele te są i czas długi pozostaną nierealistyczne. Kiedy parokrotnie pisałem o tym, że Polska nie powinna tak podkreślać priorytetowego charakteru naszych stosunków z NATO, chodziło mi naturalnie nie o to, że nie byłoby pożądane, byśmy stali się pełnoprawnymi członkami NATO, ale o to, że skoro na razie wydaje się to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta