Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Arsenał minionych wieków

07 lutego 2009 | Batalie i wodzowie wszech czasów | Michał Mackiewicz
Niemiecki karabin samopowtarzalny Walther 643 z lunetą snajperską
źródło: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”
Niemiecki karabin samopowtarzalny Walther 643 z lunetą snajperską
Amerykański karabin samopowtarzalny M1 Garand (niżej zbliżenie zamka)
źródło: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”
Amerykański karabin samopowtarzalny M1 Garand (niżej zbliżenie zamka)
Amerykański karabin samopowtarzalny M1 Garand - zbliżenie zamka
źródło: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”
Amerykański karabin samopowtarzalny M1 Garand - zbliżenie zamka
Bagnet do karabinu M1 Garand w pochwie
źródło: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”
Bagnet do karabinu M1 Garand w pochwie
Niemiecki czołg ciężki PzKwf VI Ausf E Tygrys I
źródło: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”
Niemiecki czołg ciężki PzKwf VI Ausf E Tygrys I
Amerykański niszczyciel czołgów M10 Wolverine z działem kal. 76,2 mm
źródło: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”
Amerykański niszczyciel czołgów M10 Wolverine z działem kal. 76,2 mm
Amerykański piechur podczas walk w Ardenach, koniec grudnia 1944 r.
źródło: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”
Amerykański piechur podczas walk w Ardenach, koniec grudnia 1944 r.
Colt M1911A rozłożony na części
źródło: AKG/EAST NEWS, ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”
Colt M1911A rozłożony na części

Karabiny samopowtarzalne

W czasie II wojny standardowym uzbrojeniem piechoty pozostawał powtarzalny karabin (np. Mosin 1891/30, Mauser 98K, Lee-Enfield Mk III). W kilku armiach pojawiły się jednak karabiny samopowtarzalne, a w armii amerykańskiej, jako jedynej, broń ta stała się standardem. W karabinie powtarzalnym po każdym strzale należało zazwyczaj wykonać cztery chwyty, trzymając za rączkę zamkową; następowało wówczas wyrzucenie pustej łuski, napięcie iglicy i wprowadzenie kolejnego naboju do komory. W broni samopowtarzalnej cały ten cykl następował samoczynnie. Dzięki odprowadzaniu gazów prochowych przez boczny otwór w lufie przedostawały się one do rury umieszczonej pod lub nad lufą i tam pchały tłok. Współgrał on z suwadłem, a to z kolei działało na zamek, powodując jego odryglowanie i ruch wsteczny; po wyrzuceniu pustej łuski zamek powracał na swoje miejsce pod wpływem sprężyny powrotnej, wprowadzając kolejny nabój.

Za każdym razem żołnierz musiał jedynie naciskać spust, broń bowiem posiadała przerywacz – podobnie jak w pistoletach – co różniło ją od karabinów automatycznych, gdzie ogień trwał dopóty,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8237

Spis treści
Zamów abonament