Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Życie to nieustanny proces nagrywania

15 października 2009 | Życie Warszawy | Marcin Flint
Karl Bartos  w sobotę w Koneserze pokaże, jak innowacyjnie można połączyć muzykę z obrazem
źródło: materiały prasowe
Karl Bartos w sobotę w Koneserze pokaże, jak innowacyjnie można połączyć muzykę z obrazem

Niemiecki artysta audiowizualny, jeden z ojców sukcesu grupy Kraftwerk, mówi o związkach muzyki klasycznej z elektroniczną, losie pionierów, formie ich młodych następców i swoim sobotnim występie w ramach Free Form Festival.

W jaki sposób człowiek wychowany na rock’n’rollu i jazzie, wyedukowany w konserwatorium muzycznym, został wizjonerem muzyki elektronicznej?

Karl Bartos: Wszyscy zaczynają od słuchania muzyki, ale niewielu wychodzi poza ten etap. Kreatywność artystyczna jest czymś, co ma się w sercu. To ona każe ci robić coś więcej, uczyć się i rozwijać. Gdy miałem 14 lat, wiedziałem już, że chcę spędzić całe moje życie na tworzeniu muzyki. Naturalne było więc to, że zdałem do konserwatorium do klasy perkusji. W Niemczech, w latach 70., muzyka elektroniczna należała do gałęzi rozwoju muzyki klasycznej. Łatwo było przejść do tego świata.

Czyżby?

Oczywiście. Muzyka elektroniczna była nawet częścią programu nauczania, musiałem opanować więc grę także i na takich instrumentach. Te umiejętności najpierw przydały mi się w operze, gdzie wykonywałem kompozycje Karlheinza Stockhausena, ale i twórców nurtu konkretnego. To było inspirujące i rozbudzało wyobraźnię. Dlatego też bez problemu odnalazłem się w szeregach Kraftwerk – muzyków, którzy wśród studentów i wykładowców mojego konserwatorium już w czasach „Autobahn” mieli opinię artystowskiej forpoczty. Pracując razem nad albumami takimi jak „Trans Europe Express” czy „Die Mensch-Maschine”, mieliśmy poczucie, że tworzymy dźwięki, jakich nikt wcześniej nie słyszał.

Myślicie, że wasza muzyka raz na zawsze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8448

Spis treści
Zamów abonament