Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Początki codziennego pisma dla wszystkich sfer

15 października 2009 | Życie Warszawy | Anna Brzezińska Jolanta Gajda-Zadworna
W latach 90. „Życie Warszawy” można było przeczytać w gablocie przed redakcją, która mieściła się nieopodal  pl. Na Rozdrożu
źródło: Forum
W latach 90. „Życie Warszawy” można było przeczytać w gablocie przed redakcją, która mieściła się nieopodal pl. Na Rozdrożu

Bez metryki, stempli i podpisów. „Życie Warszawy” zrodziło się z potrzeby dotarcia do mieszkańców. I tak też zapisało się w pamięci pierwszych dziennikarzy i czytelników.

Br – takie inicjały widnieją pod dwoma tekstami, które ukazały się w pierwszym numerze „Życia Warszawy“. Należą do Zygmunta Broniarka, który znalazł się wówczas w zespole „ŻW”.

– „Nie każdy może być Figarem” – dotyczył cen usług fryzjerskich. Drugi „Chleb czy glina?“ pokazywał nieuczciwego piekarza, który w miejsce przydziałowej mąki do „białego” chleba dodawał otrąb – wspomina artykuły Broniarek.

Młodemu, 19-letniemu chłopakowi pracę zaproponował Wiktor Borowski, wcześniej redaktor dwustronicowego „Biuletynu Informacyjnego”.

– Przyszedłem do redakcji, która mieściła się w budynku braci albertynów na Grochowie (obecnie przy rondzie Wiatraczna), i usłyszałem: To niech on robi serwis i jakąś reporterkę. Więc robiłem – wspomina Broniarek.

Tytuł gazety wymyślił założyciel i pierwszy naczelny Bohdan Skąpski. – Nie wszystkim dziennikarzom ta nazwa się podobała. Niektórzy uważali, że bardziej pasuje do tygodnika czy miesięcznika. Skąpski bronił się, pokazując podtytuł: „Codzienne pismo dla wszystkich sfer” – dodaje...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8448

Spis treści
Zamów abonament