Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Syndrom „złej Kaczki”

13 sierpnia 2010 | Publicystyka, Opinie | Krzysztof Czabański
źródło: Fotorzepa

Teraz dla „Rzeczpospolitej” każdy pretekst jest dobry, żeby dokopać Kaczyńskiemu. Byłoby lepiej, gdyby gazeta mniej się angażowała w rozgrywki personalne w PiS – pisze publicysta

Na naszych oczach rozgrywa się kolejna odsłona operacji pod tytułem “Eliminacja Kaczek”. Zaczęła się już dawno, kilkanaście lat temu, w momencie powstawania Porozumienia Centrum, i początkowo dotyczyła głównie Jarosława Kaczyńskiego. Był wrogiem, bo postulował wielopartyjność i demokrację, chciał zatroszczyć się o ludzi wyrzuconych na margines przemian, był też orędownikiem wolnego rynku bez gorsetu biurokracji i korupcji, ale z ważną rolą państwa w wybranych obszarach, tak aby zapewnić Polsce i jej gospodarce potężne impulsy rozwoju, innowacyjności.

Lech stał się wrogiem publicznym dopiero, gdy wygrał prezydenturę. Od jej pierwszego dnia. Wściekłość okazywana publicznie przez Bronisława Komorowskiego w wieczór wyborczy w 2005 r., gdy się okazało, że Tusk przegrał prezydenturę z Lechem, była dla niektórych zaskoczeniem. A nie powinna być. Lech Kaczyński w Pałacu Prezydenckim to było przecież poważne zagrożenie dla establishmentu rodem z PRL, w tym dla układów WSI. Teraz, gdy katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem “rozwiązała problem Lecha”, znowu pozostało jedynie uporać się z Jarosławem.

Każdy chwyt dobry

W licznych kampaniach przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu stosowano już wszystkie możliwe i niemożliwe chwyty. Bardzo pouczająca jest pod tym względem książka Piotra Zaremby “O jednym takim…”, będąca biografią polityczną szefa PiS. O tym, że Kaczyński to wariat i oszołom,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8699

Spis treści

Po godzinach

Zamów abonament