Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cud Wisły okiem warszawiaka

13 sierpnia 2010 | Życie Warszawy | Rafał Jabłoński
Polskie plakaty. Bolszewik przedstawiony jako dziki zwierz.
źródło: Muzeum Wojska Polskiego
Polskie plakaty. Bolszewik przedstawiony jako dziki zwierz.
Ale nasi, z założenia – piękni, nie do końca udali się rysownikowi  – mają oczy psychopatów. Propaganda  była wtedy  jeszcze w powijakach.
źródło: Muzeum Wojska Polskiego
Ale nasi, z założenia – piękni, nie do końca udali się rysownikowi – mają oczy psychopatów. Propaganda była wtedy jeszcze w powijakach.
Generał Haller wzywający do obrony ojczyzny to kalka anglosaskich plakatów z początku I wojny światowej
źródło: Muzeum Wojska Polskiego
Generał Haller wzywający do obrony ojczyzny to kalka anglosaskich plakatów z początku I wojny światowej
Tak zwycięstwo Polaków widział Jerzy Kossak
źródło: Muzeum Wojska Polskiego
Tak zwycięstwo Polaków widział Jerzy Kossak
Gotowi  do walki na przedpolach Warszawy. Tylko skąd Polacy mieli amerykański karabin maszynowy?
źródło: Muzeum Wojska Polskiego
Gotowi do walki na przedpolach Warszawy. Tylko skąd Polacy mieli amerykański karabin maszynowy?

Przed 90 laty na przedpolach miasta pokonano bolszewików, co uznawane jest za jedno z największych naszych zwycięstw. Ale w 1920 roku istniały różne wersje tego wydarzenia, wprowadzające spore zamieszanie wśród czytelników stołecznych gazet

Ukoronowaniem patriotycznej wizji Bitwy Warszawskiej jest obraz Jerzego Kossaka, na którym wojsko polskie z księdzem Ignacym Skorupką na czele gromi sowieckie hordy, a po niebie latają samoloty do społu z husarią. Wizja druga – to złośliwy felieton „Rzeczpospolitej” z początku sierpnia 1920 roku o nowym ugrupowaniu POPK, czyli Partii Onufry Pakuj Kufry. Bo z miasta uciekało mnóstwo ludzi, głównie do Poznania, a nawet do Paryża, jak wspominał z kolei „Kurier Polski”.

Wróg u bram

Feralnego 13 sierpnia 1920 roku „Rzeczpospolita” donosiła

– „Najbliżej do Warszawy podeszły awangardy nieprzyjacielskie w kierunku Tłuszcza, mianowicie na 35 klm”. Od kilku dni obowiązywał zakaz sprzedaży trunków, myśliwi z bronią długą musieli zgłosić się do straży obywatelskiej, a samochody i motocykle należało zdać na potrzeby wojska.

Z rejonu Radzymina kolejka marecka dowoziła na Pragę rannych, których przenoszono następnie do tramwajów i rozwożono po szpitalach. Patriotycznie nastawieni mieszkańcy nosili kokardy w barwach narodowych – wówczas – biało-amarantowych! A gazety pełne były haseł w rodzaju: „Niech przez płomienny/Polski próg/ Nie odważy się/przejść wróg”.

... za zniszczone zbiory, za zrabowane zagrody niech karzące twoje pięści zbrojne w widły, kosy i cepy spadną na karki bolszewików - Józef...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8699

Spis treści

Po godzinach

Zamów abonament