Księżniczka pływania
Księżniczka pływania
Rozmowa z Janet Evans, pływaczką amerykańską, czterokrotną mistrzynią olimpijską
Nie udało się pani wyrównać rekordu łyżwiarki szybkiej Bonnie Blair i zdobyć, jako drugiej Amerykance, pięciu złotych medali olimpijskich. Czy przeszkodził w tym złamany palec u nogi?
Nie, boli mnie tylko wtedy, gdy chodzę. Przed wyścigami brałam zastrzyki znieczulające. Po prostu jestem już za stara na medale w pływaniu. 25 lat robi swoje. Czasu nie da się oszukać. Już przed igrzyskami przewidywałam, że nie zdobędę medalu.
To dlaczego wystartowała pani w Atlancie? Czy najlepszej pływaczce w historii wypada na koniec przegrywać?
Długo zastanawiałam się, czy czekać z zakończeniem kariery do Atlanty. Dwa lata temu, po mistrzostwach świata w Rzymie, gdzie zdobyłam złoty medal na 800 metrów, ogłosiłam publicznie, że to chyba koniec. Mój trener, Mark Schubert, mówił później tak: Słuchaj, igrzyska są w Atlancie, w USA, twojej ojczyźnie i uważam, że jesteś winna swoim kibicom jeszcze ten jeden występ. Nie musisz wygrać. Wystarczy, że zakwalifikujesz się do ekipy i wystartujesz w jakimś finale,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta