Odwaga i spokój Agnieszki
Shuai Peng pokonana 7:5, 3:6, 7:5. Agnieszka Radwańska zagra w środę z Kim Clijsters o półfinał
Warto było to oglądać. Kilka razy zakradało się zwątpienie w sukces Polki, lecz równie często wracała nadzieja, a czasem pewność, że Agnieszka przegrać nie może. Mecz zawieszony między odwagą i strachem, przypływami energii i zniechęcenia obu tenisistek zakończył się czwartym w karierze Radwańskiej awansem do wielkoszlemowego ćwierćfinału.
Dobrze, że Polka znalazła w sobie odwagę i spokój. Zimna krew była jej bardzo potrzebna, bo Shuai Peng grała mocno, starała się jak najszybciej rządzić wymianami i w każdym z setów pierwsza osiągała przewagę. Problem Agnieszki polegał na tym, że ze słabszymi rywalkami wystarczyło grać bezpiecznie, nie ryzykować i czekać na błędy drugiej strony, ale z Chinką ten pomysł się nie sprawdzał. Musiała atakować.
W pierwszym secie udało się względnie łatwo i w dobrym momencie, przy stanie 5:5. W drugim już nie, bo Peng atakiem odpowiedziała na atak. Jak na normy kobiecego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta