Zbierano haki na córkę zmarłego generała?
MON szukało kompromitujących faktów z życia części rodzin lotników, którzy zginęli w katastrofie CASY – mówią nasi informatorzy
W niedzielę minęła trzecia rocznica katastrofy w Mirosławcu (Zachodniopomorskie). Zginęło w niej 20 wojskowych: czteroosobowa załoga i 16 oficerów. Maszyną lecieli z Warszawy uczestnicy konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP.
Wśród ofiar był gen. Andrzej Andrzejewski, dowódca 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie (Zachodniopomorskie).
Szefem Sił Powietrznych był wtedy gen. Andrzej Błasik, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
„Rz” dotarła do osób, które ujawniają działania podejmowane wobec rodzin ofiar wypadku CASY. Chodziło o zmuszenie ich do milczenia. Nie tylko zbierano kompromitujące ich materiały, ale także zastanawiano się nad ich publikacją w tabloidach.
Prośby i groźby?
O naciskach w tej sprawie zrobiło się głośno na początku 2009 r. Rodzina gen. Andrzejewskiego publicznie zaczęła oskarżać MON o brak pomocy i przedłużanie decyzji o przyznaniu mieszkania służbowego.
26 stycznia 2009 r. córka generała Klaudyna Andrzejewska wystąpiła w programie „Teraz my” w TVN. Twierdziła, że wbrew obietnicom danym jej matce resort nie stworzył możliwości przeniesienia się ze Świdwina w inny region kraju.
Córka zarzuciła też gen. Błasikowi, że osobiście dzwonił do jej matki Małgorzaty Andrzejewskiej, by w związku z rocznicą nie ujawniała żadnych informacji o katastrofie CASY....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta