Fiedel czuje się dobrze
Europejczycy, Meksykanie i Kanadyjczycy zamierzają ignorować antykubańskie sankcje. Stosunki między Waszyngtonem i Hawaną układają się gorzej niż źle.
Fiedel czuje się dobrze
Małgorzata Tryc-Ostrowska
W ubiegłym tygodniu miały miejsce dwa zdarzenia zwiastujące pogorszenie i tak napiętych stosunków między Stanami Zjednoczonymi i Kubą. Waszyngton nakazał jednemu z kubańskich dyplomatów opuszczenie terytorium USA w ciągu tygodnia. Potem nadeszła wiadomość o ukaraniu przez Departament Stanu meksykańskiej firmy za inwestycje na Kubie. Pierwszą sprawę można zlekceważyć jako kolejny incydent w burzliwych stosunkach dyplomatycznych obu krajów. Z powodu kryzysu rakietowego z 1961 roku obniżono rangę tych stosunków sprowadzając je do szczebla biur interesów. Druga decyzja godzi natomiast w interesy państwa trzeciego, w dodatku bliskiego partnera USA. To ostrzeżenie, że ustawa Helmsa -- Burtona zaostrzająca antykubańskie sankcje nie jest tylko straszakiem, zaakceptowanym przez Billa Clintona pod presją kampanii wyborczej.
-- Dwustronne stosunki układają się tak źle, jak można to sobie tylko wyobrazić, a nawet jeszcze gorzej -- ocenił w cytowanej przez światowe agencje wypowiedzi Wayne Smith, były ambasador USA na Kubie, a następnie szef Biura Interesów Amerykańskich za prezydentury Jimmy'ego Cartera.
Oburzenie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta