Daj ekstrapieniądze za brak dymka w zakładzie pracy
Premia za niepalenie? Dlaczego nie. Bezzasadne są argumenty, że jej przyznanie dyskryminuje innych zatrudnionych. Niemniej dla uniknięcia nieporozumień lepiej ją przyznać za efektywność pracy
- Firma zlikwidowała palarnię i wprowadziła zakaz wychodzenia w czasie pracy na papierosa. Szef zasłania się tym, że ciągłe przerwy na dymka powodują spadek wydajności pracy. Zatrudnieni próbują ominąć ten zakaz i wychodzą na zewnątrz pod pretekstem prywatnej rozmowy telefonicznej. Pracodawca zorientował się, że jest oszukiwany i, na zasadzie jak nie kijem, to marchewką, za niepalenie proponuje miesięczną premię.
Decyzja o jej przyznaniu rozzłościła jednak osoby palące. Twierdzą, że czują się dyskryminowane, a premię uważają za przyznaną niezgodnie z prawem, bo one za dobrze wykonywaną pracę nie dostają nic, podczas gdy inni premię za sam fakt, że pracę wykonują w sposób ciągły, tj. bez dodatkowych przerw na dymka. Prawda jest tymczasem taka, że premia i tak nie podnosi wydajności pracy , bo palacze po dwóch godzinach pracy bez papierosa nie myślą o niczym innym jak o nim. Czy zachowanie szefa jest prawidłowe? – pyta czytelnik.
W zasadzie zaplanowane przez pracodawcę godziny pracy powinny być przeznaczone na jej wykonywanie. Nie dziwi zatem, że pracodawca zakazuje wychodzenia na dymka. Nie może jednak ograniczyć tego w pełni, bo przecież nie samą pracą człowiek żyje. W trakcie dniówki każdy pracownik ma zapewnione prawo do przerw i mimo że żadna z nich nie jest przerwą na palenie, to nie ma przeszkód prawnych, by do tych celów ją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta