Sto tysięcy Karadżiciów
Na Bałkanach ludzie nigdy sami nie decydowali o swoim losie. Zawsze robiły to za nas wielkie mocarstwa. Tak będzie i tym razem -- takiego zdania jest wielu mieszkańców Bośni. Tylko niektórzy mają nadzieję, że listopadowe wybory do władz lokalnych umożliwią choć części uchodźców powrót do swych domów.
Sto tysięcy Karadżiciów
-- Odebrał pan swojemu rywalowi, Momczilo Krajisznikowi, ponad 300 tys. głosów i uniemożliwił mu zajęcie głównego stanowiska w Prezydium Bośni i Hercegowiny. Czy to przypadek, czy też miał pan taki zamiar? -- pytam dr. Mladena Iwanicia, wykładowcę Uniwersytetu w Banja Luce, kandydata Demokratyczno-Patriotycznego Bloku Republiki Serbskiej oraz Związku Pokój i Postęp we wrześniowych wyborach prezydenckich w BiH. -- Nie liczyłem aż na 300 tys. głosów, to dla mnie bardzo miła niespodzianka. Ale rzeczywiście chciałem odebrać Krajisznikowi szansę zwycięstwa nad Izetbegoviciem. Sądzę, że w ten sposób wybawiłem go z bardzo niezręcznej sytuacji. Nie wyobrażałem sobie, aby Serb mógł zostać obecnie absolutnym zwycięzcą i pierwszym człowiekiem w Bośni i Hercegowinie. W przyszłości tak, ale jeszcze nie teraz.
Trzy warianty
-- Czy Bośnia i Hercegowina, składająca się z Republiki Serbskiej i Federacji Muzułmańsko-Chorwackiej, to rozwiązanie trwałe, czy tymczasowe?
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta