Novak Djoković ze szkoły przetrwania
To Serb zagra w finale z Rafaelem Nadalem. Ale Andy Murray łatwo się nie poddał
Walczyli pięć godzin, zanim Djoković pokonał Murraya 6:3, 3:6, 6:7 (4-7), 6:1, 7:5. Warto było patrzeć, jakich ludzi z tytanu wyprodukował współczesny tenis. Wygrał Serb, nieco bardziej wytrzymały, odporny na ból i lepiej radzący sobie z nieuchronnymi spadkami mobilizacji.
– Dzięki wsparciu publiczności, napojom energetycznym, wodzie i bananom udało mi się jakoś przetrwać... – to były pierwsze słowa zwycięzcy.
Mecz zaczął się tak, jakby obaj świetnie wiedzieli, że czeka ich długie bieganie. Mieli popartą statystykami pewność, że są mistrzami tenisowych maratonów. Wymiany były ostrożne, ryzykowne ataki rzadkie, o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta