Treści wrzucone w chmurę
Jeśli czytać, to jak najkrótsze formy, a jeśli już trzeba sięgnąć po książkę – to najlepiej za darmo. Przyjrzyjmy się bliżej, co to znaczy
Moje koty, z własnego punktu widzenia, mają wszystko za darmo. Mało tego, są straszliwie wybredne i chcą za darmo tylko największe przysmaki. I mają je, nic za to w zamian nie dając (oprócz swojego miłego towarzystwa, rzecz jasna). Nie mogę jednak powiedzieć, że kocie przysmaki nic nie kosztują. Przeciwnie – kosztują całkiem sporo.
Odnoszę wrażenie, że podobnie do moich kotów myśli młody konsument cyfrowych treści. Można je pobrać z Internetu za darmo. Można je za darmo wrzucić na wirtualny dysk lub w tzw. chmurę. Można je za darmo powielać, przechowywać, transmitować. Za darmo jest w sieci wszystko, co najlepsze. Biorą i nic nie dają w zamian (prócz swojego miłego uczestnictwa). Myślą, że film, muzyka, książki, prasa, Wikipedia, Google, Facebook, Twitter, YouTube, edytory tekstu, przeglądarki WWW, komunikatory itd. nic nie kosztują. Przeciwnie – kosztują całkiem sporo.
Gdzie ukryty jest haczyk
Oczywiście nasze wyobrażenia darmowości, oczekiwania gratisu, a także sama idea gospodarki, w której darmowe funkcjonuje obok płatnego, bardzo się w ostatnich latach zmieniły. Nie ma w tym nic dziwnego, wraz z pojawieniem się bowiem w obiegu cyfrowych dóbr wartość wytworzenia drastycznie spadła (w wielu przypadkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta