Prorok z dala od kraju
Poliglota, wielbiciel literatury i opery. Trenował 16 klubów w ośmiu ligach i trzy reprezentacje. Na Euro poprowadzi piłkarzy Anglii
W Anglii mówią o tej nominacji: skromny trener na trudne czasy. Marzyli o Jose Mourinho i Pepie Guardioli, czekali na Harry'ego Redknappa, dostali starszego, miłego pana. I ruszyli do ataku: że nie poradzi sobie z presją i nie będzie w stanie zmotywować piłkarzy tak dobrze, jak zrobiłby to obecny menedżer Tottenhamu; że jest bezbarwny, nie wymawia litery „r", a nawet, że zdarzyło mu się grać w RPA w czasach apartheidu.
– Nie rozumiem tej krytyki. Jest Anglikiem, tak jak wszyscy chcieliśmy. Powinniśmy stać za nim murem – uważa Alan Shearer.
Hodgson zdaje sobie sprawę, że nie jest wybrańcem narodu. – Musiałbym żyć na innej planecie, by nie być tego świadomym – odpowiada 64-letni trener. Federacja nie musiała nic za niego płacić, bo kontrakt z West Bromwich kończy mu się w czerwcu. A i na jego pensje trzeba będzie wydać mniej niż w przypadku Redknappa. Podpisał czteroletnią umowę, która nie ogranicza się tylko do funkcji selekcjonera. Ma czuwać nad rozwojem nowego, narodowego centrum futbolu i wprowadzić jednolity system szkolenia. Bo Anglicy zrozumieli, że świat zaczął im uciekać.
Kluczem do sukcesu w kadrze ma być dobra atmosfera. – Najważniejsze, by piłkarze i sztab szkoleniowy nadawali na tych samych falach, śpiewali hymn na tę samą nutę. Tak było w Fulham i jest teraz w West Bromwich. Mam nadzieję, że w reprezentacji będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta