Czarna Rachel w czerwonym szalu
Cat-Mackiewicz to myśl arcykonserwatywna, a zarazem przecież rewolucyjna
Stanisław Mackiewicz, redaktor naczelny „Słowa" wileńskiego, krąży po swoim gabinecie: szybko, niezgrabnie, jakby jedna strona ciała chciała wyprzedzić drugą, jakby miał się on zaraz rozbić o drzwi, o ścianę.
– Czy pani już gdzieś próbowała? – zapytuje o szkołę dziennikarską Jadwigę Dziewulską starającą się o pracę w gazecie.
– Nigdy.
– Pani szczęście. Wylewam każdego, kto został wcześniej odpowiednio ustawiony. Zła szkoła manieruje i uczy dyletantyzmu. Współpracownik „Słowa" powinien okazać się tak mocny w swojej dziedzinie, żeby mógł sprostać w polemice profesorowi uniwersytetu. Czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Sienkiewiczowska polszczyzna plus erudycja Boya.
Stawiamy pierwsze kreski portretu konserwatysty. Dorysujmy jeszcze dwie, jeszcze trzy.
Otwieramy „Karmazynowy poemat" Lechonia, tomik na wskroś genialny, wiersz pt. „Piłsudski". Pierwsze wersy, zachwycające:
Czarna Rachel w czerwonym idzie
szalu drżąca
I gałęzie choiny potrąca idąca...
Zamiast Piłsudskiego za Rachel weźmy Mackiewicza. Czerń chcemy tu odczytać za Stefanem Kisielewskim – to reakcjoniści czarni jak „Murzyni czyszczący komin z sadzy w noc bezksiężycową". Czerwony – rewolucja.
Otóż Cat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta