Bliski krewny Herberta
Tomas Tranströmer, poszukiwacz głębszych źródeł kultury, cywilizacji i duchowości, stał się narodowym bardem Szwedów
Afazja i poezja. Głuchota i muzyka. Niemy poeta – głuchy kompozytor. Porównanie sytuacji, nie egzystencjalnej, ile raczej twórczej Beethovena i Trans-trömera narzuca się natrętnie. Mowa nie jest wprawdzie zmysłem, ale darem, który można tak jak zmysł utracić. Beethoven pytał Boga, dlaczego pozbawił go właśnie słuchu. Czy Tomas Tranströmer wypytywał Boga o swój wylew, z 1990 roku, który obok częściowego paraliżu prawej połowy ciała( poeta mógł odtąd grywać na fortepianie tylko lewą ręką) przyniósł mu niemotę? Nie wiemy i nikt nam tego nie powie, a wiersza na ten temat poeta nie napisał! I w ogóle niewiele już napisał po ataku choroby; wspomnienia przerwał i dotąd do nich nie wrócił. Wynika stąd logicznie i chronologicznie, że wylew – jeśli nawet nie postawił kropki w pisaniu Tranströmera, to, z pewnością, je wyhamował – nie może być żadnym kluczem do tej twórczości.
Chociaż, czy w „Czarnych widokówkach" z tomu „Dziki rynek" z 1983 roku, nie napisał proroczo:
Pośrodku życia bywa że śmierć przychodzi:
bierze miarę z człowieka. O tej wizycie
zapomina się, życie trwa. Lecz garnitur
szyje się cichcem
Tranströmer nigdy nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta