Roland Garros – nabiliśmy sobie guza
Bolesna porażka Agnieszki Radwańskiej. Łukasz Kubot też przegrał
W Krakowie taką sytuację określają słowem – kaplica. Porażka Radwańskiej ze Swietłaną Kuzniecową (1:6, 2:6) jest tym bardziej przykra, bo niespodziewana. Wydawało się, że grały ze sobą Kuzniecowa i Radwańska sprzed lat, gdy Rosjanka była gwiazdą, a Polka dopiero zaczynała się liczyć w czołówce. Po dziesięciu minutach było już 3:0 dla Kuzniecowej, a po pół godzinie skończył się pierwszy set. Radwańska sprawiała wrażenie pogodzonej z przegraną. Także na początku drugiego seta emocji było tyle, co z patrzenia na to, jak trawa rośnie, by użyć wimbledońskiego porównania. Mecz był ciekawy tylko przez dwa gemy, gdy wydawało się, że Radwańska zdoła wyrównać w drugim secie na 3:3. Nic takiego się jednak nie stało i turniej Roland Garros dla polskiej gwiazdy się skończył.
– Kuzniecowa narzuciła warunki i w pierwszym secie dominowała pod każdym względem, natomiast w drugim były okazje, których Agnieszka nie wykorzystała. Zabrakło dyscypliny taktycznej przy serwisie oraz odwagi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta