Zamieszanie z długiem
Wczorajsza sesja nie przyniosła dalszego osłabienia złotego, choć można się było go obawiać po spadkowym początku tygodnia.
Pod koniec dnia nasza waluta była warta praktycznie tyle samo, co dzień wcześniej. Za dolara trzeba było zapłacić 3,48 zł, za euro 4,21 zł a za franka szwajcarskiego 3,50 zł. Europejska waluta minimalnie osłabiła się do dolara i o 17.40 płacono za nią 1,21 dolara.
Więcej emocji dostarczył rynek długu. Rentowności niemieckich obligacji, które realnie rzecz biorąc (po uwzględnieniu inflacji), są ujemne – rosły. Podobnie było z polskimi papierami. Rentowność dziesięciolatek wzrosła do 5,03 proc., pięciolatek do 4,61 proc. a dwulatek do 4,37.
Dziś Ministerstwo Finansów zamierza wykupić obligacje o wartości ponad 14 mld zł. Od tego, czy inwestorzy zdecydują się pozyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na zakup kolejnych papierów skarbowych będą zależały notowania polskiego długu.
Zdaniem analityków prawdopodobnie tylko część pieniędzy z wykupu wróci na ten rynek gdyż, że inwestorzy będą chcieli zrealizować zyski z kilkumiesięcznej hossy.