Trudno zastąpić agenta
Tony Gilroy kontynuuje na ekranie powieściowy cykl Roberta Ludluma. Od jutra w kinach „Dziedzictwo Bourne’a”
„Dziedzictwo Bourne'a" to dowód, że masowa kultura nie potrafi się rozstać z popularnymi bohaterami. A właściwie z kurami, które znoszą złote jaja.
Po śmierci Roberta Ludluma – literackiego ojca Jasona Bourne'a – na rynku księgarskim pojawiła się kolejna część przygód jego bohatera. „Dziedzictwo Bourne'a" napisał w 2004 roku Eric van Lustbader, jak zapewniali wydawcy, „na podstawie notatek Ludluma". Książka miała kiepskie recenzje, ale za to na okładce dużymi literami wypisano, że oto wraca bohater słynnych bestsellerów. Do dzisiaj ukazało się sześć następnych powieści Lustbadera. Ostatnia z nich, „Imperatyw Bourne'a", miała premierę 5 czerwca 2012 roku.
Podobnie jak rynek wydawniczy, z przynoszącej majątek serii nie chciało zrezygnować kino. Paul Greengrass, reżyser dwóch ostatnich części, „Krucjata Bourne'a" i „Ultimatum Bourne'a", nie był już zainteresowany kontynuowaniem pracy nad cyklem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta