Kłopoty syna Cezara
Donald Tusk jesienią, w swoim drugim exposé, chciał głosić hasła polityki prorodzinnej. Dzisiaj zabrzmiałoby to jak drwina – uważa publicysta „Rzeczpospolitej”
Piotr Gursztyn
W połowie lipca zmarł Stephen Covey, amerykański autor bestsellerów na temat kształtowania osobowości. Według niektórych wyznawcą jego metod jest Donald Tusk. Podstawowa zasada Coveya mówi, że w trudnych momentach należy przejmować inicjatywę. Przez ostatnie lata szef rządu stosował się do tego zalecenia. Można uznać, że dzięki temu rządzi już piąty rok i nadal jest popularnym politykiem. Teraz jednak sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Michał Tusk wbrew zaleceniom ojca coraz chętniej rozmawia z mediami. I każdą swoją wypowiedzią pogrąża się coraz bardziej
To oczywiście czysty przypadek, że śmierć Coveya zbiegła się z momentem, gdy Tusk stracił inicjatywę i nie odzyskał jej do tej pory. Teraz to on jest zaskakiwany wydarzeniami, a nie je kreuje. Trwa już to miesiąc, a premier, zamiast uderzać, woli czekać, nie pokazując się opinii publicznej.
Wpuszczony w maliny
Obserwujemy zaskakujący spektakl, w którym na razie jest więcej pytań niż odpowiedzi. Przypomnijmy sobie moment opublikowania taśm Serafina, bo to jest początek kłopotów Tuska. Była chwila, gdy premier próbował przejąć inicjatywę, pouczając koalicjantów z PSL, jak niedobrą rzeczą jest nepotyzm i brak standardów. Przywaliła go jednak lawina list platformerskich pociotków przyklejonych do różnych ciepłych posadek....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta