Brawa nie zastąpią prawa
Nad projektem ustawy budowlanej
Brawa nie zastąpią prawa
Drugie czytanie projektu prawa budowlanego w Sejmie I kadencji posłowie przyjęli rzęsistymi brawami. Profesor Wiesław Chrzanowski w telewizyjnej wypowiedzi stwierdził, że zabrakło dwóch godzin do uchwalenia tego aktu. A jednak budzi on nadal wiele zastrzeżeń, wartych rozważenia, zanim klamka zapadnie.
Zbiór przepisów dyscyplinujących proces budowlany w granicach zakreślonych przez interes publiczny jest niezbędny. Projekt ustawy jest w tym względzie niejednoznaczny i niekonsekwentny. Wystarczy prześledzić wymagania stawiane projektowaniu obiektów budowlanych: nie tylko grzeszą brakiem precyzji, są także nieegzekwowalne w przesądzającym momencie zatwierdzania projektów; obowiązek nadzorowania tych wymagań ciążący na państwowych służbach budowlanych zawieszony jest w próżni. Brak czytelnych granic interesu publicznego i przemyślanej koncepcji jego ochrony uczynił konstrukcję ustawy chwiejną, wywołującą wrażenie przypadkowej modyfikacji. Właśnie niespójność celów reglamentacji prawnej i środków ich osiągania spowodowała, że pod rządami ustawy z 1974 r. zakwitły, jak nigdy dotąd, samowola budowlana i chaos przestrzenny, wspierane dezorganizacją państwowego nadzoru budowlanego.
Nietrafna ingerencja w proces budowlany może być odbierana jako biurokratyczna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta