Kosmiczna racja dla wojownika
NATO nie zagląda polskiemu żołnierzowi do talerza, ale wyznacza standardy żywieniowe.
Jak natowskie ramy wypełnić smakiem wojskowej grochówki i zapachem chleba – martwią się już armijni żywieniowcy.
– Szanujemy, na ile tylko pozwalają technologie utrwalania żywności, święte narodowe tradycje i przyzwyczajenia – mówi „Rzeczpospolitej" ppłk Dariusz Spychała, zastępca komendanta Wojskowego Ośrodka Badawczo-Wdrożeniowego Służby Żywnościowej.
Sprawa smaku
Zbrojny Polak w warunkach polowych chętnie zje słuszną porcję karkówki w warzywach, bigos z kiełbasą, nie znosi natomiast anglosaskiej rozdrobnionej papki. Smak filetu z kurczaka w sosie śmietanowo-serowym ma być dla umundurowanego rodaka wyrazisty, najlepiej jak u mamy, a nie płaski i jałowy jak – nie przymierzając – pudding.
Dla starych wiarusów z rezerwy brzmi to jak baśń o żelaznym wilku, ale w warunkach bojowych wojsko podczas kolacji może dziś wybierać, czy czas na spaghetti carbonara, zapiekankę ziemniaczaną z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta