Wielki strajk lekarzy
Nawet 40 proc. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej nie przyjmie od 1 stycznia chorych – przyznał w poniedziałek wieczorem minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.To skutek fiaska negocjacji Porozumienia Zielonogórskiego (tworzy je duża część lekarzy rodzinnych) z resortem zdrowia w sprawie pakietu onkologicznego. Wchodzi on w życie od Nowego Roku – ma znieść ograniczenia w leczeniu raka i skrócić kolejki do wielu specjalistów.
Protestujący lekarze żądali od resortu więcej pieniędzy, by sfinansować dodatkowe badania, jakie mają zlecać w ramach pakietu onkologicznego. Minister oskarżył protestujących, że szantażują innych lekarzy i pacjentów. Medycy odpowiadają, że to on źle przygotował reformę. – A na nas chce zrzucić winę – mówi prezes Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel.
Według ministra pacjenci, którzy po 1 stycznia nie dostaną się do swojego lekarza, mają się zgłaszać na izbę przyjęć lub oddział ratunkowy szpitala powiatowego.
—kek