Ciężar właściwy rodziny
Bogactwo bierze się z ludzkiej pracy, a nie z gadania. Do pracy potrzeba zaś rąk. Same maszyny nie wystarczą.
Wizjonerów, którzy wieszczyli, że automatyzacja produkcji wyręczy kiedyś ludzi w tworzeniu bogactwa, dawno już wyśmiano. Technologia, to jasne, czyni pracę bardziej skuteczną, ale wizja urządzeń wypracowujących nasze przyszłe emerytury jest w oczywisty sposób absurdalna. Maszyny nie płacą składek emerytalnych i amortyzują się nieco inaczej niż ludzie. Przynajmniej na razie.
Dlatego, chcemy czy nie, dzieci wciąż są potrzebne. Jedyny problem w tym, że chcemy coraz mniej. Rodzicielstwo jakoś nie przystaje do standardów życia współczesnej cywilizacji. Jednym zabiera czas na pracę, innym na rozrywkę. „Dzietność – mówią rówieśnicy moich dzieci – to komfort, przywilej nielicznych, zamożnych, ustawionych, albo obciążenie upośledzonych społecznie. Na dzieci trzeba mieć czas, a tego wciąż mało!".
Myślę sobie, że więcej nie będzie, i nie mogę uwolnić się od wrażenia, że ów dzisiejszy rytuał życia „na pewnym poziomie" z dzieckiem jako wisienką na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta