Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Żadnych śladów

16 maja 2015 | Plus Minus | Thomas Pynchon
Thomas Pynchon,  „W sieci”, przeł. Tomasz Wyżyński, Albatros, Warszawa 2015
źródło: Plus Minus
Thomas Pynchon, „W sieci”, przeł. Tomasz Wyżyński, Albatros, Warszawa 2015

Jednym z bardziej użytecznych czujników alarmowych Maxine jest jej pęcherz. Kiedy nie ma dostępu do informacji, przez cały dzień 
nie chce jej się sikać, ale gdy w pobliżu pojawiają się cynki o spółkach giełdowych, natychmiast włącza się alarm kierujący ją do toalety. Więcej niesamowitości amerykańskiego postmodernisty w powieści „W sieci", która właśnie się ukazuje nakładem wydawnictwa Albatros.

Skutek uboczny paranoi Rega to paskudny wybór restauracji. Maxine spotyka go w dziwnej, zatłoczonej dzielnicy w pobliżu mostu Queensboro: Reg siedzi w lokalu o nazwie Bagel Quest przy stoliku koło okna i obserwuje ludzi na chodniku, szukając oznak nadmiernego zainteresowania jego osobą. Widać za nim ciemną, może ogromną salę, z której nie dobiega żaden dźwięk; światła są wygaszone. Kelnerzy pojawiają się rzadko.

– A więc? – odzywa się Maxine.

– Śledzą mnie – odpowiada z dziwnym wyrazem twarzy.

– Jesteś pewien?

– Co gorsza, byli w moim mieszkaniu. Mogli się też włamać do komputera. – Przygląda się słodkiej bułce z serem, którą impulsywnie zamówił. Ma taką minę, jakby szukał w niej czegoś podejrzanego.

– Mógłbyś się tym nie przejmować.

– Mógłbym. – Pauza. – Myślisz, że zwariowałem.

– Wiem, że zwariowałeś – mówi Maxine. – Ale to nie znaczy, że się mylisz. Mną również ktoś się zainteresował.

– Zastanówmy się. Biorę pod lupę firmę Ice'a, a zaraz potem ktoś zaczyna mnie śledzić, teraz śledzi też ciebie? Chcesz powiedzieć, że nie ma żadnego związku? Że nie powinienem wariować ze strachu o własne życie? – Zawiesza głos, widać, że to nie wszystko.

– Jest coś jeszcze – mówi Maxine. – Coś związanego z moją pracą?

Reg ignoruje to retoryczne pytanie.

– Słyszałaś o hawali?...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10142

Wydanie: 10142

Zamów abonament