Żeglowanie ponad wodą
Na naszych oczach dokonuje się rewolucja, nie obyczajowa, nie ekonomiczna, ale nautyczna. Choć trudno to sobie wyobrazić, wygląda na to, że jachty będą szybsze od wiatru.
Zatoka Vannes koło półwyspu Quiberon w Bretanii, katamaran długości 9 m „Team Gitana" stawia żagiel. Wieje bardzo umiarkowanie, 8 węzłów, 15 km/godz., ale to wystarcza, aby dwa wąskie kadłuby uniosły się ponad wodę. Komputer pokładowy pokazuje prędkość 18 węzłów, czyli 34 km/godz., „Team Gitana" pędzi dwukrotnie szybciej, niż wieje wiatr, a przy tym kadłuby nie uderzają o fale, jacht przesuwa się w zasadzie bezszelestnie. Czy to w ogóle można jeszcze nazwać jachtem?
Ignacy Krasicki, autor pierwszej polskiej poważnej encyklopedii wydanej we Lwowie w 1783 roku – „Zbiór potrzebnieyszych wiadomości porządkiem abecadła ułożonych" – pod hasłem „Yacht" daje określenie: „rodzaj okrętu nayczęściey używanego w cieśninie morskiej między Anglia i Hollandyą, iest z liczby małych o dwóch masztach, zażywayą ich naywięcey w Anglij".
Od tamtej pory, przez bez mała dwa i pół wieku, wiele się zmieniło w samej żegludze i w dotyczącej jej terminologii, dziś jacht to jednostka pływająca o napędzie żaglowym lub motorowym, służąca do turystyki, rekreacji, sportu, do celów reprezentacyjnych, ale nie do przewożenia towarów, czyli nie do zarabiania pieniędzy, jeśli już, to do pieniędzy wydawania – właśnie tak jak „Team Gitana" paradujący koło Quiberon, który właśnie przeszedł na własność Edmonda de Rotschilda. Miliarder będzie się uczył prowadzić tę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta