Jarek z wiekiem robi się coraz łagodniejszy
Unia Wolności odniosła „ewangeliczne" zwycięstwo, bo obumarła, żeby dać życie Platformie Obywatelskiej, dzięki czemu to środowisko utrzymało władzę.
PM: Pana przygoda z polityką trwała bardzo krótko. Po 1989 roku brał pan udział w kampanii prezydenckiej Lecha Wałęsy, później był pan posłem w latach 1991–1993 i na tym koniec. Nie złapał pan politycznego bakcyla?
Józef Orzeł, współzałożyciel Klubu Ronina: Zdecydowanie nie. Powiem więcej, Sejm I kadencji był dla mnie tak niemerytoryczny, że byłem szczęśliwy, gdy Lech Wałęsa skrócił nam kadencję o dwa lata. Bo czterech lat tego ględzenia, tej fałszywej polityki, tego braku pracy merytorycznej dla kraju chyba bym nie wytrzymał.
Trafił pan faktycznie na kadencję rozpasanej demokracji, kiedy to posłowie godzinami spierali się o porządek obrad. Ale zarzut braku pracy nie jest chyba uczciwy. Dużo rzeczy wówczas zrobiono.
Zawsze coś się robi. W tamtych latach cała Polska była do przebudowy. Ale mnie mniej interesowało to, co zrobiono, a bardziej to, co było jeszcze do zrobienia. Tymczasem rząd Tadeusza Mazowieckiego – według mojego środowiska, czyli ludzi z „Tygodnika Solidarność" i Porozumienia Centrum – nie chciał przebudowywać całej Polski, tylko jej fragmenty. Odpowiadały mu zmiany powierzchowne, bez dotykania istoty rzeczy. Podam przykład – w 1990 roku została uchwalona ustawa o przekształceniu spółdzielni mieszkaniowych, które były wówczas zarządzane przez aparat PRL-owski. Rząd Mazowieckiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta