Miętus gwałci Jeżycjadę
Polska awangarda zaangażowała się w doniosłą kampanię: reżyserki, krytyczki i performerki nie ustają w wysiłkach, by zdekonstruować „Jeżycjadę" Małgorzaty Musierowicz.
Większość czytelników nie potrzebuje najpewniej objaśnień, czym jest „Jeżycjada". Tym nielicznym, którym nie była dana radość jej lektury, zafundować trzeba wikipedyczne zdanie: idzie o cykl powieści, których głównymi bohaterkami są nastoletnie lub trochę starsze dziewczyny/kobiety z kręgu kilku spokrewnionych lub zaprzyjaźnionych inteligenckich rodzin z poznańskich Jeżyc.
Takie definicje są funta kłaków warte: nawet jednak traktat z trudem opisałby ciepło, humor, smak językowy i urok gier literackich sagi pisanej od 40 blisko lat przez siostrę Stanisława Barańczaka. Handlowcy mogliby opisać jej sukces, opowiadając o nakładach, światowcy – przywołując zachwyconych „Jeżycjadą"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta