Europa dla Europejczyków
Nasilenie zjawisk migracyjnych wiąże się z „prawoczłowieczym" fundamentalizmem Zachodu. Bruksela jest niezdolna do obrony narodów Starego Kontynentu przed zalewem nielegalnych imigrantów – twierdzi premier Węgier.
Rok temu miałem okazję wspomnieć, że żyjemy w czasach, w których wszystko może się zdarzyć – i ta dość oczywista konstatacja pozostaje w mocy. Kto mógłby wtedy przypuścić, że Europa okaże się niezdolna do obrony własnych granic przed nieuzbrojonymi grupami uchodźców? Kto mógłby sądzić, że liderzy wspólnoty muzułmańskiej we Francji publicznie twierdzić będą, że czas, by państwo francuskie przekazało „zbyteczne" kościoły, które należałoby przekształcić w meczety? Kto pomyślałby, że Stany Zjednoczone podsłuchują rozmowy telefoniczne przywódców Niemiec?
Zrozumieć współczesny świat
Fakty te zostały ujawnione i koniec świata, jak widać, nie nastąpił. Kto jednak pomyślałby, że my, Europejczycy, w dalszym ciągu prowadzić będziemy, jak gdyby nigdy nic, przyjazne rozmowy na temat liberalizacji wymiany handlowej z partnerem, który, jak można przypuszczać, wie o naszej pozycji negocjacyjnej więcej od nas? Komu mogłoby przyjść do głowy, że Amerykanie zdecydują się na rozmieszczenie broni w Europie Środkowej, zaś dla węgierskiego parlamentu zgoda na takie posunięcie okaże się czymś trudnym do przyjęcia? I wreszcie kto – kto prócz nas samych – mógłby przypuścić, że pod koniec 2014 roku Węgry okażą się drugim państwem UE pod względem tempa rozwoju?
Zawsze dochodzi do wydarzeń, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta