Drużyna piłkarska jak fortepian
Czy Fryderyk Chopin grałby w piłkę, gdyby w jego czasach była popularna? Być może. Wiemy tylko tyle, że chodził na ślizgawkę przy ulicy Oboźnej w Warszawie, gdzie rozbił sobie głowę.
Pianiści mieli w Filharmonii Narodowej specjalny pokój z fortepianem, na którym mogli przeprowadzić rozgrzewkę. Przed występem zdejmowali z palców biżuterię, bo przeszkadza w grze. Kilkoro w ostatniej chwili zdejmowało rękawiczki. Piłkarze przed wyjściem na boisko rozgrzewają przede wszystkim nogi, a nie ręce, ale także muszą zdjąć sygnety, obrączki, naszyjniki, kolczyki, bo wszystkie te precjoza mogą być niebezpieczne.
Stres młodego pianisty przed występem, od którego zależy być może cała kariera, jest porównywalny z tym, co przeżywa piłkarz. On ma zazwyczaj tremę do pierwszego kontaktu z piłką. Pianista – do pierwszego uderzenia w klawisz. Jedni i drudzy, nim zaczną, muszą jeszcze oswoić się z kamerami telewizyjnymi, które zaglądają im w twarze, utrudniając koncentrację.
Piłkarze przed zawodami przybijają „piątki", trenerzy dają im ostatnie wskazówki. Wielu ma rozmaite przesądy. Jedni wchodzą na boisko lub estradę lewą, drudzy – prawą nogą. Zdobywczyni wyróżnienia Aimi Kobayashi przed wyjściem na estradę w I etapie konkursu dostała od swojej profesorki orzeźwiający cios w plecy. Przebudziła się i grała jak natchniona. Porównanie drobnej Japonki z potężnym bokserem niby nie ma sensu, ale przecież ten cios odegrał podobną rolę jak walenie pięściarza po twarzy czy dawanie mu do wąchania amoniaku, po którym zrywa się gotowy do walki.
Wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta