Konserwatyzm bezobjawowy
Im bliżej wyborów prezydenckich w USA, tym częściej będziemy zerkać na tamtejszą scenę polityczną, a więc również na batalię o nominację Partii Republikańskiej jako głównej siły konserwatywnej w tym kraju.
W ciągu minionych kilkunastu lat przyzwyczailiśmy się patrzeć na tę formację poprzez pryzmat działalności takich jej polityków, jak George W. Bush czy John McCain.
Z nadwiślańskiej perspektywy liczy się właściwie kontekst międzynarodowy – duża część Polaków lubi republikanów, bo widzi w nich głównie obóz, który daje nadzieję na to, że gdy dojdzie do władzy, będzie – w przeciwieństwie do mięczaków z Partii Demokratycznej – zachowywać się asertywnie wobec Rosji i w ogóle interesować sytuacją w Europie Środkowej i Wschodniej.
Tymczasem amerykański...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta