Robota dla Spielberga
Odkąd zagraniczne media zaczęły powątpiewać w polską demokrację, coraz wyraźniej widać, że wizerunek czempiona reform, uchodzący dotąd za główne źródło naszej miękkiej siły, to za mało. Czas na nową opowieść o Polsce.
Pod koniec ubiegłego roku brytyjski tygodnik „The Economist" opisał partię rządzącą obecnie Polską jako, cytuję: zbieraninę socjalistycznych konserwatystów, katolickich nacjonalistów, eurosceptyków, antykorupcyjnych fanatyków, zwolenników teorii spiskowych, protekcjonistów i chłopów. Wystarczyło kilka kolejnych podobnie nieprzychylnych dla rządów PiS tekstów i na kultywowanym za granicą idyllicznym obrazie Polski, kraju odważnych reform, powstały pierwsze rysy.
Jonathan McClory, autor ubiegłorocznego rankingu firmy Portland Communications, oceniającego walory państw świata w oczach obcokrajowców („Soft Power 30"), w którym zajęliśmy 24. miejsce, przyznaje, że zaczyna się o Polskę martwić. – Odnieśliście sukces, przekształcając się w demokratyczne, wolnorynkowe społeczeństwo – mówi McClory. – Jednak w Europie pojawiły się ostatnio obawy, że polska polityka może zmierzać w kierunku nazwanym przez premiera Węgier Viktora Orbána „nieliberalną demokracją".
Bardzo możliwe, że Polska nie znajdzie się więc w tym roku na liście 30 wizerunkowo najbardziej atrakcyjnych państw świata. A to pokaże, jak ryzykowne w kreowaniu zagranicznej reputacji państwa jest oparcie się tylko na jednej historycznej opowieści i zaniedbanie innych narzędzi promujących kulturę.
Instytut Lema
Jak zauważa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta