Albo jest się sędzią, albo wiecownikiem
Wiesław Johann, prawnik, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku | Pamiętam jedno ze spotkań, kiedy jeszcze pracowałem w Trybunale, na którym jeden z kolegów spytał: „A co by było, gdyby ktoś zaskarżył ustawę o Trybunale Konstytucyjnym?". Zostało to przyjęte falą żartów i dowcipów...
"Plus Minus": Grozi nam dyktatura?
Wiesław Johann, prawnik, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku: Bądźmy poważni, nasza demokracja nie jest zagrożona w najmniejszym stopniu.
Pan naprawdę nie widzi grozy sytuacji?
Widzę różne zagrożenia, ale wciąż mogę powtórzyć za konstytucją, że jesteśmy demokratycznym państwem prawnym. Jeśli ktoś chce złamać porządek konstytucyjny, to nie ci, których się o to teraz oskarża.
A kto?
Przypomnę, że art. 10 konstytucji wyraźnie powiada, że władza sądownicza jest równoważna w stosunku do władz wykonawczej i ustawodawczej. Równoważna – koniec, kropka. A Trybunał Konstytucyjny jest wpisany do konstytucji właśnie jako organ władzy sądowniczej. Tylko tyle i aż tyle. Dlaczego to podkreślam?
Dobre pytanie.
Bo to naprawdę nie moje poglądy, ale dawno temu zasadę podziału i równoważności władz wymyślił niejaki Monteskiusz, chwała mu za to. Ta reguła funkcjonuje w każdym przyzwoitym państwie i nie możemy jej naginać tylko dlatego, że straciliśmy kontrolę nad władzą wykonawczą czy parlamentem. Nie możemy wtedy wynosić sądów ponad inne organa władzy.
OK, czyli porządek konstytucyjny chcą łamać obrońcy Trybunału?
Ależ ja też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta