Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Śnieg w Wenecji

19 marca 2016 | Plus Minus | Maria Wiernikowska
źródło: 123RF

To w tym mieście traciłam dziewczęcą niewinność, kiedy podróżując autostopem 
z Polski na uniwersytet w Perugii, z legowiska na podłodze miałam na wyciągnięcie ręki stertę pism pornograficznych, zaś z drugiej strony parę kochającą się w bezwstydnym świetle lampy.

Na narty jeżdżę przez Wenecję. Ostatnio taką trasę wymyśliłam, szukając taniego lotu. Wyszło przez Paryż, z przymusowym noclegiem na Roissy-Charles-de-Gaulle, bo okazało się że Wenecja „nie prinimajet". Wryło mi się to słowo w pamięć z czasów, kiedy koczowało się na jakimś lotnisku radzieckiego imperium, bo Moskwa czy Minwody „nie prinimali" z powodu „nielotnej pogody" albo urodzin Breżniewa.

Wódz po skończonej walce

Wenecję tego dnia zasypał śnieg. Śmiechu wart taki śnieg, ale są kraje, dla których białe płatki stają się w mig katastrofą. Pamiętam, że jak w 1996 roku autostradę Tel-Awiw–Jerozolima przyprószyło, to ją natychmiast zamknęli i o mały włos się nie spóźniłam do Jasera Arafata.

Nie dość, że niełatwo było dojechać, przekroczyć granicę Strefy Gazy, dostać się na audiencję, bo trudno to nazwać wywiadem, kiedy stajesz w kolejce z kilkudziesięcioma innymi gośćmi i wiesz, że możesz zadać tylko jedno pytanie, i w końcu o trzeciej nad ranem mówią ci, że twoja kolej, zrywasz się na równe nogi, stajesz za plecami delegacji, która przed tobą dostępuje zaszczytu złożenia hołdu pierwszemu terroryście-nobliście, no więc kiedy wyklepiesz to jedyne pytanie, omówione wcześniej z biurem prasowym, i przywódca nowego państwa-niepaństwa zaczyna odpowiadać, a nawet się rozwodzić specjalnie dla przyjaciół...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10399

Wydanie: 10399

Zamów abonament