Niemcy nie chcą być Francją
W Würzburgu ranne zostały cztery osoby, a nie jak w Nicei zabite 84. Ale logika ataku była taka sama.
17-letni uchodźca z Afganistanu w poniedziałek późnym wieczorem wsiadł do regionalnego pociągu na stacji Ochsenfurt, w bawarskim miasteczku, w którym od dwóch tygodni mieszkał z rodziną zastępczą. W wagonach znajdowało się o tej porze nie więcej niż 25–30 osób. Gdy kurs zbliżał się ku końcowemu przystankowi w Würzburgu, nastolatek nagle wyciągnął nóż i siekierę i rzucił się w kierunku rodziny turystów z Hongkongu. Z okrzykiem na ustach „Allahu akbar" („Bóg jest wielki), ciężko ranił cztery osoby (dwie we wtorek wciąż walczyły o życie), po czym wyskoczył z pociągu.
Przypadek chciał, że w pobliżu znajdował się patrol jednostki policyjnej wyspecjalizowanej w zwalczaniu terrorystów – funkcjonariusze błyskawicznie dopadli sprawcę i gdy ten próbował ich zaatakować, zastrzelili go.
„Policja powinna zatrzymać sprawcę, nie go zabijać" – napisał niedługo później na Twitterze Renate Künast, przewodnicząca koła Zielonych w Bundestagu.
Ale sieć zawrzała: na Künast posypała się fala ostrej krytyki. Bo to już nie są Niemcy z września ub.r., gdy Angela Merkel ogłaszała słynne „wir schaffen das", damy radę przyjąć falę imigrantów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta