Syn marnotrawny na tronie
Nowy władca Tajlandii był znany dotąd z rozrywkowego trybu życia i skandali obyczajowych. Przejmuje tron po ubóstwianym przez naród ojcu, który panował przez 70 lat. Czy podoła zadaniu i przetrwa w świecie politycznych intryg i międzynarodowych przetasowań?
Instytucja monarchii jest w Europie reliktem z dawnych epok. Królowie, królowe i książęta zasiadają na tronach, ładnie się uśmiechają do telewizyjnych kamer, głoszą postępowe poglądy, wywołują skandale i przymilają się demosowi, ale – poza Stolicą Apostolską – nigdzie nie sprawują realnej władzy. Są jakby eksponatami muzealnymi i atrakcjami turystycznymi.
W Azji są zaś wciąż kraje, których monarchowie nadal są wielkimi graczami politycznymi, potentatami finansowymi, a przede wszystkim osobami o nadludzkim statusie. Taka sytuacja panuje m.in. w Tajlandii rządzonej od 1782 r. przez narodową dynastię Chakri. 13 października 2016 r. zmarł jeden z najwybitniejszych przedstawicieli tego rodu – król Bhumibol Adulyadej, noszący oficjalne imię Rama IX. Rządził 70 lat, zgromadził majątek szacowany na 30 mld dolarów, a naród traktował go jak przedmiot kultu: jego portrety stawiano obok posążków Buddy i postaci z buddyjsko-hinduistycznej mitologii. Wizerunek króla spoglądał na poddanych z banknotów, wielkich billboardów, murali i portretów wiszących wszędzie – od państwowych urzędów po salony masażu.
Na straży szacunku dla monarchy stoją w Tajlandii drakońskie prawa, ale nawet i bez nich Tajlandczycy kochaliby go miłością autentyczną. Wylane przez nich łzy po śmierci Ramy IX były przejawem prawdziwej tęsknoty za władcą postrzeganym jako dobry...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta