Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie muszę kręcić filmów za wielkie pieniądze

31 grudnia 2016 | Plus Minus | Barbara Hollender
Adam Driver  jako Paterson  i Golshifteh Farahani  w roli jego ekscentrycznej żony Laury.
źródło: Gutek Film
Adam Driver jako Paterson i Golshifteh Farahani w roli jego ekscentrycznej żony Laury.
źródło: Gutek Film

Jim Jarmusch, reżyser, scenarzysta: Jestem nastawiony bardzo pacyfistycznie. Nie znoszę prowojennej polityki ani w Ameryce, ani gdziekolwiek indziej. Ale to nie znaczy, że mam gardzić żołnierzami.

Rz: W każdym drzemie poezja?

Jeśli potrafimy ją pielęgnować... Co oczywiście nie znaczy, że wszyscy jesteśmy poetami.

To prawda, że w młodości pisał pan wiersze?

Byłbym profanem, gdybym powiedział, że tak. Raczej notowałem sobie pewne myśli i spostrzeżenia. Ale mnóstwo czytałem. Jako nastolatek odkryłem dla siebie francuskich poetów przeklętych – Baudelaire'a, Rimbauda. A potem Amerykanów – przede wszystkim Walta Whitmana. Kiedy uciekłem z rodzinnego Akron w stanie Ohio do Nowego Jorku, moim wykładowcą na uczelni był David Shapiro. To on, razem z Ronem Padgettem jest redaktorem „Antologii poetów nowojorskich", jaka ukazała się w 1970 roku. Trafiłem na nią dopiero w połowie lat 70., ale natychmiast stała się dla mnie niemal Biblią. Filozofia życiowa poetów nowojorskich, ale też ich poczucie humoru, są mi bardzo bliskie. Frank O'Hara pisał: „Nowy Jorku, jakiż jesteś piękny! Jak Ginger Rogers w Swing Time". A w jego manifeście można przeczytać: „Nie pisz wiersza dla świata. Pisz go dla jednej osoby. Jak list albo jak notatkę". Kiedy zacząłem kręcić filmy, bardzo chciałem stać się w kimś, kto w kinie byłby odpowiednikiem poetów nowojorskich.

Pana filmy rzeczywiście są bardzo osobiste. Jak intymna rozmowa. Właśnie jak wiersze pisane dla jednej osoby.

Często to słyszę. Zwłaszcza po...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10638

Wydanie: 10638

Zamów abonament