Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przesmyknąłem się przez rafy

15 kwietnia 2017 | Plus Minus | Barbara Hollender
autor zdjęcia: Jacek Marczewski
źródło: Agencja Gazeta

Aktor, reżyser, artysta wierny inteligenckiemu etosowi. Wykładowca, przez dwie kadencje rektor krakowskiej szkoły teatralnej. Autor kilku książek. 18 kwietnia Jerzy Stuhr kończy 70 lat.

Moje pokolenie miało ciekawe życie – mówi mi jubilat. – Urodziliśmy się w stalinizmie, a starzejemy się w wolnym kraju.

Dziś dziennikarze chcą z nim rozmawiać o Polsce. Mówi wtedy mądrze, z zatroskaniem. O swoim rozumieniu patriotyzmu, o lęku przed histerią prowadzącą do nacjonalizmu, o braku szacunku dla prawa, który rodzi pogardę w stosunku do drugiego człowieka. Ale ostatnio niechętnie zgadza się na takie wywiady. Woli komunikować się z widzami poprzez sztukę – w teatrze, w kinie.

W swoim ostatnim filmie „Obywatel" porwał się na opowieść o meandrach sześciu dekad naszej najnowszej historii.

– Próbowałem pokazać, przez co przeszliśmy. Tylko chciałem, żeby było trochę śmiesznie – wyjaśnia. – Bo poważnie o tych zakrętach mówili Wajda, Kieślowski, Smarzowski. A we mnie tkwi Munk. Nastrój „Eroiki", więc pomyślałem: „Kurczę, trzeba znaleźć krzywe zwierciadło. Szkło w oku".

Wadząc się w „Obywatelu" z polskim losem, Jerzy Stuhr rzeczywiście poszedł śladami Munka. Bo nad Wisłą nawet „zwyczajni obywatele" bywali uwikłani w życie polityczne. Więc jego Bratek, pechowiec i oportunista, mimowolnie stawał się zarówno antybohaterem, jak i bohaterem. Opowiadając o nonsensach PRL, o naszym często zakłamanym katolicyzmie, o antysemityzmie, o słabościach zarówno władzy, jak i opozycji – Stuhr nie przybrał tonu martyrologicznego. Wiedział,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10727

Wydanie: 10727

Zamów abonament