Ryzykowna majówka na żądanie
Pracodawca nie musi się zgadzać na urlop na żądanie 2 maja, jeśli zagraża to interesom firmy. Samowolne skorzystanie z wolnego przez etatowca może się dla niego skończyć rozwiązaniem umowy nawet w trybie dyscyplinarnym.
Nadchodząca majówka to dobra okazja, aby wziąć jeden czy dwa dni urlopu i cieszyć się dłuższym weekendem. Co jednak, jeśli pogoda jest piękna i nie chce się wracać do pracy, a wniosek o urlop na 2 maja nie został wcześniej złożony? Czy tzw. urlop na żądanie zawsze gwarantuje upragniony dzień wolny? Czy pracodawca może się na taki urlop nie zgodzić? Czy pracownikowi, który uda się na urlop samowolnie, mogą grozić niepożądane konsekwencje po powrocie do pracy?
Dobre prawo pracownika
Prawo do odpoczynku, w tym do urlopu wypoczynkowego, to jedno z podstawowych praw pracowniczych. Normą jest, że pracownik chcący skorzystać z wolnego wnioskuje o jego udzielenie do pracodawcy, a ten – ustalając harmonogram tak, aby zapewnić sprawne funkcjonowanie przedsiębiorstwa – udziela urlopu lub sugeruje inną datę.
Nie zawsze jednak można zaplanować z dłuższym wyprzedzeniem potrzebę lub chęć takiego dnia wolnego. Zdarzają się sytuacje, w których mimo braku wcześniejszych planów pracownik potrzebuje przerwy od pracy na zawołanie. Stąd też kodeks pracy w art. 1672 i 1673 daje możliwość otrzymania 4 dni urlopu w roku na żądanie. Prawo to pozwala zatrudnionemu zawnioskować o urlop bez dłuższego wyprzedzenia, nawet w tym samym dniu, w którym powinien stawić się do pracy.
Na żądanie = na wniosek
Chętni do skorzystania z urlopu na żądanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta