Bez autorytetu
Głównym zarzutem, jaki można postawić Radzie, jest to, że jej działania i wprowadzane regulacje nie składają się na harmonijną całość
Bez autorytetu
BEATA MODRZEJEWSKA
Jak co roku do końca marca Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji -- urząd państwowy -- musi złożyćsprawozdanie ze swojej ubiegłorocznej działalności. Z Rady docierają głosy, żesprawozdanie w tym roku będzie grube, nic dziwnego -- jest o czym pisać: rozdzielono koncesje w drugim procesie koncesyjnym. Z dwuletnim poślizgiem.
Można zauważyć, że wiele decyzji czy posunięć Rady ma podobne, drugie, gorzkie dno.
Rada istnieje i działa od 1993 roku. Powołana ustawą o radiofonii i telewizji z 1992 roku jest urzędem "właściwym w sprawach radiofonii i telewizji". Zgodnie z prawem składa się z dziewięciu członków o jednakowym prawie głosu. Decyzje gremium to podejmuje głosując nad uchwałami, którym moc prawną nadaje podpis przewodniczącego -- to właśnie on jest organem wydającym decyzje, to on odpowiada przed sądem za sumę podniesionych rąk kolegów z Rady. Rada jest organem konstytucyjnym, a takie umieszczenie prawne tego urzędu oznacza, że ustawodawca przykładał do sfery mediów elektronicznych i do samej Rady wielkie znaczenie.
Dzisiaj Rada nie ma autorytetu.
Z doskoku
Głównym zarzutem, jaki można postawić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta