Winogrona są kwaśne
Tabloidy ogłosiły kilka dni temu, że dość znany polityk przyznał się do romansu i posiadania nieślubnego dziecka. Historia, jakich w życiu wiele. I nie, nie chodzi o to, by tego polityka teraz szczególnie piętnować, choć chwalić go też nie ma za co. To przecież osoba publiczna. Choć jej życie prywatne – dla dobra członków rodziny – powinno być chronione, sytuacja zmienia się, gdy „bohater", spodziewając się, że sprawa może wypłynąć, sam zaczyna opowiadać o swoim życiu.
O tym, że rozwodzi się z żoną, która nie potrafiła zaakceptować faktu, że przez długi czas ją oszukiwał, nie wyjawiając, że przed laty romansował z koleżanką z pracy i ma z nią dziecko.
Ta historia nie byłaby jednak tak frapująca, gdyby nie fakt, że polityk ów przyznaje, że był kiedyś bardzo wierzący. W ostatnich latach dał się jednak poznać opinii publicznej z konfrontacyjnej polityki wobec Kościoła. Sprzeciwiał się powstawaniu religijnego pomnika w swoim mieście, spierał się z lokalną kurią o kościelne nieruchomości, czym wzbudził zachwyt antyklerykalnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta