Rano telefon jest pierwszy
To, co zrobiła z nami technologia, to już jest w zasadzie bilet w jedną stronę - mówi Kasia Gandor, youtuberka, blogerka, studentka biotechnologii, była modelka. Prowadzi kanał popularnonaukowy.
Rz: Ty robisz to wszystko sama?
Tak. Piszę scenariusze, nagrywam i montuję.
Jeszcze kilka lat temu, by wyprodukować podobny film w telewizji polskiej, potrzebnych byłoby około 50 osób, a u ciebie nie jest nawet tak, że ktoś stoi za kamerą?
Nie. Ustawiam kamerę sama. Mam wrażenie, że widzowie wybaczają mi pewne niedostatki montażowe, bo najważniejsza jest warstwa merytoryczna i „flow" filmu.
Coś, co w tradycyjnym montażu telewizyjnym jest błędem montażowym, na YouTubie staje się regułą, a nawet czymś pożądanym.
Tak. Na YouTubie robimy też filmy pod muzykę, odwrotnie niż w klasycznym montażu. Muzyka dyktuje tempo filmu, a nie jest tylko dodatkiem.
Zaczynałaś od modelingu, a teraz zajmujesz się biotechnologią i na YouTubie promujesz czytanie książek. To dość ciekawe połączenie.
Jak sobie ludzie łączą te wszystkie rzeczy, to mają potem całkiem niezły dysonans. Byłam modelką, bo wygrałam los na genetycznej loterii: jestem wysoka i mam twarz, która się wpisuje w te kanony. Mogłam pozwiedzać różne kraje i zarobić, ale to nie był mój świat, więc zrezygnowałam.
A jaki to jest świat?
Taki, w którym wszystko jest pisane palcem na wodzie. Jednego sezonu można zrobić dziesięć najlepszych pokazów, łącznie z Pradą i Calvinem Kleinem, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta