Prowokacja na zimno
Za miesiąc, podczas meczu Manchester United – Chelsea, uwaga fotoreporterów i kamerzystów skupi się nie na boisku, ale na tym, co zrobią przy linii bocznej Jose Mourinho i Antonio Conte. Pobiją się w końcu czy nie?
W tegorocznej edycji rajdu Dakar, z 346. numerem na masce terenowej Toyoty, wystartował 40-letni kierowca z Portugalii. Po czterech etapach zajmował niezłe, jak na debiutanta, 43. miejsce, na 165. kilometrze piątego etapu uderzył jednak w wydmę i z urazem pleców został przetransportowany do szpitala. Nie był, rzecz jasna, pierwszym ani ostatnim poszkodowanym w ponurych, obfitujących także w wypadki śmiertelne, dziejach imprezy. Wyjątkowość jego historii polega na tym, że nie mówimy tu o zawodowym kierowcy, doświadczonym rajdowcu, który wcześniej próbował swych sił w niejednej samochodowej imprezie.
Gra bez piłki
Czterdziestoletni Portugalczyk nazywa się Andre Villas-Boas, a z zawodu jest... trenerem piłkarskim. Przed dziesięcioma laty okrzyknięty cudownym dzieckiem, uczeń sir Bobby'ego Robsona i współpracownik Jose Mourinho, stał się najmłodszym w dziejach zdobywcą europejskiego pucharu (miał 33 lata, gdy poprowadził Porto do zwycięstwa w Lidze Europejskiej). Później pracował z drużynami Premier League – Chelsea i Tottenhamem, gdzie wspierał rozwój Garetha Bale'a – w końcu poświęcił się zarabianiu pieniędzy na rynkach wschodnich: zdobył mistrzostwo Rosji z Zenitem Sankt Petersburg, a następnie podpisał bajeczny kontrakt z SIPG Szanghaj. Po roku pracy w Chinach oświadczył jednak, że nie zamierza przedłużać umowy, bo chciałby spełnić chłopięce marzenie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta