Szczękościsk, nic więcej
"Czerwona orkiestra" Andrzeja Mandaliana
Szczękościsk, nic więcej
"W nadzwyczaj pechowym czasie zebrało mi się na wspominki" -- narzeka Andrzej Mandalian w czymś w rodzaju wstępu do "Czerwonej orkiestry", swojej najnowszej książki. Pech ten polegać ma na tym, że wszyscy wokół demaskują obecnie "bez żadnej litości własną i cudzą niechlubną przeszłość". Mandalian odżegnuje się od "wszystkich", nie obchodzi go "cały ten dżugaszwilizm ani postwissarionowiczyzm, ani żadne z nim obrachunki". Twierdzi też, że poci się ze wstydu przy lekturze wszelkich wspomnień z lat dziecinnych.
Wygłosiwszy owe zdania, pisarz jak gdyby nigdy nic zaczyna opowiadać swą biografię; nie w innym celu, ale po to, by dokonać jeszcze jednego rozrachunku z komunizmem w jego najstraszliwszym, z lat stalinowskich -- sowieckim wydaniu. Rozrachunku na pewno potrzebnego samemu autorowi, nazbyt jednak spóźnionego, by zatrzeć w pamięci czytelników ciężkie zdania napisane kiedyś przez Janusza Szpotańskiego. Tak, twórca "Ballady o Łupaszce" i "Towarzysza Szmaciaka" jednym z bohaterów swojego najpopularniejszego utworu, tzw. opery "Cisi i Gęgacze" uczynił właśnie autora "Czerwonej orkiestry", nazywając go wprost -- bezpieczniackim poetą.
W Barbarii
Mandalian debiutował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta