Wina BOR rozmyta – sprawa się przedawniła
Policja miała zaledwie tydzień na zbadanie wykroczeń, których mieli dopuści się funkcjonariusze BOR.
Nie milkną kontrowersje wokół zakończonego śledztwa w sprawie wypadku premier Beaty Szydło sprzed roku.
Okazuje się, że krakowska prokuratura miała podejrzenia, że kolumna BOR nie jechała w Oświęcimiu na sygnałach dźwiękowych, bo 2 lutego tego roku skierowała sprawę ewentualnych wykroczeń drogowych (przekroczenia linii ciągłej i prędkości aut) do policji. Napisaliśmy o tym we wczorajszej „Rzeczpospolitej".
Problem w tym, że już 10 lutego sprawa uległa przedawnieniu – kodeks drogowy daje na ściganie wykroczeń tylko rok. – Osiem dni to nie jest odpowiedni czas, by móc sprawę rozpatrzyć – sprawa wymagała uzupełnienia i zebrania dodatkowej dokumentacji – mówi Sebastian...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta