Sejm nie lubi dziennikarzy
Potrzebna solidarność w obronie swoich praw
Zginął w służbie ojczyźnie 10 IV 2010 pod Smoleńskiem – brzmi napis na tablicy ku czci Lecha Kaczyńskiego, którą odsłonięto w poniedziałek w Sejmie. Od początku budziła sporo kontrowersji z powodu usytuowania w sąsiedztwie tablicy upamiętniającej wizytę w parlamencie Jana Pawła II, a dziennikarze mogli zobaczyć ją dopiero w poniedziałek po południu. Na uroczystość odsłonięcia wpuszczono tylko fotografów i operatorów kamer.
Zdumieni dziennikarze próbowali pracować, siedząc na kamiennych gzymsach koło Sejmu. Inni zdecydowali się wejść do parlamentu fortelem, czyli przez Senat. – Powiedziałem, że celem mojej wizyty jest odbywający się tego dnia w Senacie turniej „Szachiści grają dla Polonii" – relacjonuje Grzegorz Osiecki z „Dziennika Gazety Prawnej". – Jednak szybko okazało się, że do Sejmu wejść nie można. Pilnował tego strażnik stojący w korytarzu łączącym obie izby. Dziennikarzom pozostało więc nagrywanie obrazków z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim, wykonującym ruchy na szachownicy. A nuż się kiedyś przydadzą – dodaje.
Jeszcze nigdy uroczystości o podobnym charakterze nie towarzyszyły takie środki bezpieczeństwa. W dodatku zabezpieczenia trudno uznać za szczelne. Jak relacjonują nam dziennikarze, którzy w końcu weszli do parlamentu, w poniedziałek Sejm zwiedzały wycieczki. Absurd? Tak. Niestety stosunek władzy do świata...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta