Krwawe igrzyska hebrońskie
IZRAEL -- PALESTYŃCZYCY
Do zamieszek, podczas których kilka osób zginęło, wszyscy w mieście się już przyzwyczaili
Krwawe igrzyska hebrońskie
JAROSłAW KOCISZEWSKI
z hebronu
Arie, pięćdziesięcioletni osadnik żydowski z Hebronu, i jego palestyński przyjaciel Abed, mieszkający w części miasta kontrolowanej przez armię izraelską, świetnie się razem bawią, obserwując trwające od kilku dni zamieszki. Hebron podzielił się na dwa obozy -- tym razem nie na Żydów i Arabów, tylko na gladiatorów walczących na ulicach i oklaskujących ich przejętych widzów.
Najpoważniejsze starcia pomiędzy setkami młodych Palestyńczyków i żołnierzami izraelskimi toczą się na ulicy biegnącej głęboką doliną pomiędzy stromymi wzgórzami w centrum Hebronu. Wąskie kręte uliczki, strome schody i przypominające indiańskie pueblo płaskie dachy "kasby" (Starego Miasta) dają schronienie demonstrantom, którzy kamieniami i koktajlami Mołotowa atakują izraelskie posterunki na obrzeżach żydowskiej enklawy określonej w hebrońskim porozumieniu jako obszar H-2.
Widzowie na dachach
Z dachu, na którym wygodnie rozsiedli się Arie i Abed, wyraźnie widać wojskowe posterunki i rozlokowanych na pobliskich dachach i zraelskich snajperów. Po przeciwnej stronie doliny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta