Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Krwawe igrzyska hebrońskie

14 kwietnia 1997 | Świat | JK

IZRAEL -- PALESTYŃCZYCY

Do zamieszek, podczas których kilka osób zginęło, wszyscy w mieście się już przyzwyczaili

Krwawe igrzyska hebrońskie

JAROSłAW KOCISZEWSKI

z hebronu

Arie, pięćdziesięcioletni osadnik żydowski z Hebronu, i jego palestyński przyjaciel Abed, mieszkający w części miasta kontrolowanej przez armię izraelską, świetnie się razem bawią, obserwując trwające od kilku dni zamieszki. Hebron podzielił się na dwa obozy -- tym razem nie na Żydów i Arabów, tylko na gladiatorów walczących na ulicach i oklaskujących ich przejętych widzów.

Najpoważniejsze starcia pomiędzy setkami młodych Palestyńczyków i żołnierzami izraelskimi toczą się na ulicy biegnącej głęboką doliną pomiędzy stromymi wzgórzami w centrum Hebronu. Wąskie kręte uliczki, strome schody i przypominające indiańskie pueblo płaskie dachy "kasby" (Starego Miasta) dają schronienie demonstrantom, którzy kamieniami i koktajlami Mołotowa atakują izraelskie posterunki na obrzeżach żydowskiej enklawy określonej w hebrońskim porozumieniu jako obszar H-2.

Widzowie na dachach

Z dachu, na którym wygodnie rozsiedli się Arie i Abed, wyraźnie widać wojskowe posterunki i rozlokowanych na pobliskich dachach i zraelskich snajperów. Po przeciwnej stronie doliny...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1048

Spis treści
Zamów abonament