Kim i Trump u nas
Warszawa mogłaby się postarać o organizację spotkania przywódców USA i Korei Północnej. Dla Pjongjangu byłaby to ciekawsza propozycja niż Sztokholm, Helsinki, Ułan Bator czy Genewa – pisze publicysta.
Koreańczycy z Południa lubią podkreślać podobieństwa łączące ich kraj z Polską. Jesteśmy ich zdaniem tak samo wciśnięci między dwa mocarstwa – oni między Rosję i Japonię, my między Rosję i Niemcy. Tak samo zależymy od rakietowego parasola największego sojusznika – system AEGIS Ashore instalowany w Redzikowie pod Słupskiem porównują do rakiet Patriot tworzących THAAD w bazie Seongju. W obu przypadkach przed potencjalnym zagrożeniem tak Warszawę, jak i Seul bronić mają Stany Zjednoczone. Koreańczycy od lat starają się także opierać prognozy zjednoczenia z sąsiadem na Północy na podstawie doświadczeń RFN i NRD oraz analizują wpływ połączenia Niemiec na... Polskę.
Korea Północna także od dekad ma złożone relacje z Polską. Bacznie obserwowała zmiany zachodzące w Warszawie w 1989 r. Po czterech dekadach braterstwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta