Auta bez kierowcy to już nie science fiction
Patronat „Rzeczpospolitej" | Koncerny samochodowe rozwijają prace nad jazdą autonomiczną.
Auto potrafiące samodzielnie się poruszać – oto marzenie niejednego kierowcy. Jedziemy do wakacyjnego celu oddalonego o tysiąc kilometrów? Nie ma sprawy: siadamy z tyłu, zasypiamy i budzimy się dopiero na miejscu. W porannym szczycie wleczemy się w korku do pracy? Bierzemy do ręki gazetę i odkładamy dopiero pod biurem. Samochód sam rusza, hamuje, wymija, parkuje. Bez naszej ingerencji. Zwraca uwagę na światła, pieszych na przejściach, inne samochody włączające się do ruchu. To już się dzieje, choć do pełnego upowszechnienia takiej autonomicznej jazdy, mimo szybkiego rozwoju związanej z nią technologii, jest jeszcze daleko.
Cześć systemów niezbędnych do samodzielnej jazdy już od dłuższego czasu montowana jest w seryjnie produkowanych autach. To m.in. adaptacyjne tempomaty pozwalające utrzymać odpowiednią odległość od poprzedzającego pojazdu, asystenci pasa ruchu utrzymujący samochód pomiędzy liniami na jezdni, asystenci parkowania, dzięki którym auto samo potrafi wybrać miejsce na postój i bez pomocy kierującego wjechać w lukę pomiędzy pojazdami, czy systemy samoczynnego hamowania. Inne, będące rozwiązaniami dostępnymi w nowszych modelach, zapewniają jeszcze większą samodzielność. Gdy np. kierowca Volkswagena Arteona z powodu zasłabnięcia przestanie kontrolować pojazd, auto zacznie hamować i samo zjedzie oraz zatrzyma się na skrajnym prawym pasie jezdni, jeśli jest on...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
Wydanie: 11116